Dzisiejszy szaro-bury dzień nie nastrajał pozytywnie...
pogoda za oknem zachęcała tylko do leżenia w ciepłym łóżeczku i popijania imbirowej herbatki...
...i tak oto dwa miesiące zwolnienia minęły...noga jeszcze się zrasta, ale czas już wrócić do pracy...
czas minął mi szybko, głównie dlatego, że ręce były pełne roboty ;-)
produkcja kwiatków pochłaniała mi każdą wolną chwilę... no i miałam wreszcie więcej czasu dla mopsika :-)
szkoda, że ten czas kończy się taką przygnębiającą szarówką...
...a mimo to lubię szarości...
szarości inspirują...
te różne faktury i odcienie szarości, natchnęły mnie jak zwykle do stworzenia kwiatowych ozdób...
a jako, że pracuję ciągle w tym samym materiale, muszę szukać nowych sposobów obróbki, ułożenia płatków i ich zdobienia...
....koraliki jak kamienie...płatki jak piórka...
...trochę jak nagietek...
...srebrno-szary kwiat..
...kwiaty...
a może wersja z opaską?
z jednym sporym nagietkiem?
albo z dwoma mniejszymi?
oby jutro świeciło słoneczko...tak żeby tydzień miło się rozpoczął...
udanego poniedziałku wszystkim życzę :-)
Ja też uwielbiam szarości :) masz rację są niezwykle inspirujące, tak jak Twój kwiatek :)
OdpowiedzUsuńPomyślności na cały tydzień.
Ada
dzięki wielkie :-) słoneczko piękne dziś świeciło, aż przyjemnie się poszło do pracy po tak długiej przerwie :-)
OdpowiedzUsuńbo tworzysz cuda"
OdpowiedzUsuńhttp://blizniaczecuda.blogspot.co.uk/2014/03/nominacja-liebster-blog-jestem-w-szoku.html