jakoś nie mogę ogarnąć się z tymi moimi brochami, zwłaszcza, że aparat mi szwankuje, a właściwie to już dogorywa:/ ...w wolnej (haha) chwili muszę zrobić jakieś konkretne porządki ze swoją dokumentacją;)
a tymczasem udało mi się wygrzebać jeszcze jedną broszkę, tym razem różową:) nie wszyscy może przepadają za tym kolorem, ale te różowe broszki mają swój urok:)... poza tym mam je już przetestowane i świetnie nadają się do zestawień, z tak modnymi w tym sezonie pastelami:)
Nie przepadam za różem, ale w tym wydaniu prezentuje się naprawdę fantastycznie!
OdpowiedzUsuńoj różu w nadmiarze tez nie lubie ale ten odcien jest jais taki mega na czasie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Taki łagodny róż pięknie się zestawia z jesienno zimowymi kolorami ...
OdpowiedzUsuńŚliczna :)
Pozdrawiam ciepło
My bardzo lubimy róż pod warunkiem, że jest subtelny, taki jak Twoja broszka. Urocza. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńJest śliczna! Zestawiłabym ją z szarościami :)Cudna!
OdpowiedzUsuńróż z szarością też lubię:)zwłaszcza brudny róż:)to jest to:)
OdpowiedzUsuńTen odcień różu jest śliczny. Broszka jest cudna :)
OdpowiedzUsuńAle ładna!
OdpowiedzUsuńA skaczącym BMI się nie przejmuj - jak skacze to dobrze, byle nie leżało bo od tego się tyje ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
kolejny kwiat i znnów jak zywy1 pozdrawiam
OdpowiedzUsuń